Close

New articles

Znany miliarder: nie studiuj finansów, przyszłość należy do humanistów

Mark Cuban podzielił się raczej ponurymi prognozami na temat automatyzacji i pracy. Jego zdaniem przewagę na rynku pracy w przyszłości będą mieli... szeroko pojęci humaniści.

Miliarder i inwestor Mark Cuban w trakcie imprezy NBA All-Star Technology Summit w Nowym Orleanie w lutym 2017 r. udzielił wywiadu dziennikarzowi Bloomberga, Cory'emu Johnsonowi.

Rozmowa dotyczyła zmieniającego się rynku pracy i postępującej automatyzacji procesów. Cuban mówił, że zmiany postępują bardzo szybko, a roboty zastąpią pracowników w szerokim spektrum branż. Miliarder tłumaczył, że pewne stanowiska pracy zupełnie znikną, mogą pojawić się co najwyżej w charakterze pracy okresowej. A osoby, które je zajmowały, będą miały problem.

Johnson zapytał miliardera, czy w takim razie osoby te powinny myśleć o przebranżowieniu się, a jeśli tak, to zestawy jakich umiejętności musiałyby nabyć - wiedzę z zakresu finansów lub programowania?

Cuban odparł, że to niczego nie da. Systemy komputerowe radzą sobie z analizą i obróbką danych finansowych, stąd nie jest to droga, którą on by polecał.

Osobiście uważam, że w ciągu 10 lat będzie większe zapotrzebowanie na absolwentów nauk humanistycznych. Większe niż na programistów czy nawet inżynierów, ponieważ kiedy otrzymasz [od systemu komputerowego - red.] analizę danych, swoich opcji, będziesz potrzebował innej perspektywy, z której możesz na nie spojrzeć. Dlatego przyda ci się ktoś, kto jest bardziej otwartym umysłem.

Zapytany o konkretny rodzaj humanistycznych nauk, wymienił język ojczysty, filozofię, język obcy.

Cuban nie jest osamotniony w takiej postawie. Shon Burton, prezes firmy HiringSolved mówił, że absolwenci kierunków matematycznych mogący pracować przy technologiach uczenia maszynowego czy sztucznej inteligencji będą mieli dużą wartość na rynku pracy, ale ważne też będą "kompetencje miękkie".

Nad tematem pracy i automatyzacji pochylił się też inny miliarder, prezes Tesli i SpaceX - Elon Musk. Tłumaczył, że wraz z postępem rozwoju robotyki, rządy nie będą miały innego wyboru, jak wprowadzić tzw. dochód podstawowy.

Znany miliarder: nie studiuj finansów, przyszłość należy do humanistów

Mark Cuban podzielił się raczej ponurymi prognozami na temat automatyzacji i pracy. Jego zdaniem przewagę na rynku pracy w przyszłości będą mieli... szeroko pojęci humaniści.

Miliarder i inwestor Mark Cuban w trakcie imprezy NBA All-Star Technology Summit w Nowym Orleanie w lutym 2017 r. udzielił wywiadu dziennikarzowi Bloomberga, Cory'emu Johnsonowi.

Rozmowa dotyczyła zmieniającego się rynku pracy i postępującej automatyzacji procesów. Cuban mówił, że zmiany postępują bardzo szybko, a roboty zastąpią pracowników w szerokim spektrum branż. Miliarder tłumaczył, że pewne stanowiska pracy zupełnie znikną, mogą pojawić się co najwyżej w charakterze pracy okresowej. A osoby, które je zajmowały, będą miały problem.

Johnson zapytał miliardera, czy w takim razie osoby te powinny myśleć o przebranżowieniu się, a jeśli tak, to zestawy jakich umiejętności musiałyby nabyć - wiedzę z zakresu finansów lub programowania?

Cuban odparł, że to niczego nie da. Systemy komputerowe radzą sobie z analizą i obróbką danych finansowych, stąd nie jest to droga, którą on by polecał.

Osobiście uważam, że w ciągu 10 lat będzie większe zapotrzebowanie na absolwentów nauk humanistycznych. Większe niż na programistów czy nawet inżynierów, ponieważ kiedy otrzymasz [od systemu komputerowego - red.] analizę danych, swoich opcji, będziesz potrzebował innej perspektywy, z której możesz na nie spojrzeć. Dlatego przyda ci się ktoś, kto jest bardziej otwartym umysłem.

Zapytany o konkretny rodzaj humanistycznych nauk, wymienił język ojczysty, filozofię, język obcy.

Cuban nie jest osamotniony w takiej postawie. Shon Burton, prezes firmy HiringSolved mówił, że absolwenci kierunków matematycznych mogący pracować przy technologiach uczenia maszynowego czy sztucznej inteligencji będą mieli dużą wartość na rynku pracy, ale ważne też będą "kompetencje miękkie".

Nad tematem pracy i automatyzacji pochylił się też inny miliarder, prezes Tesli i SpaceX - Elon Musk. Tłumaczył, że wraz z postępem rozwoju robotyki, rządy nie będą miały innego wyboru, jak wprowadzić tzw. dochód podstawowy.